wtorek, 27 grudnia 2011

Pierwsza zagraniczna szkatułka

Jeszcze nie tak dawno temu wspominałem, że realizuję moje pierwsze zamówienie na szkatułkę. Zamówienie nastąpiło zaraz po tym jak opublikowałem prezent dla mojej młodszej siostry. Pamiętacie? To była drewniana szkatułka na kolczyki. Oczywiście siostra po kilku tygodniach powiedziała, że jej kolczyki się już nie mieszczą, bo zakupiła kilka nowych par..., ale nie będę tego komentować :) Moja pierwsza skrzynka była próbą zrobienia czegoś zupełnie innego niż płaskorzeźba czy rzeźba przestrzenna. Tę na wymianę handlową wykonałem inaczej niż tę dla siostry. Szufladki są bardziej dopasowane, boki wyprofilowane i nie ma śmiesznego dachu. Kolor pozostał bez zmian, czyli brązowy. Wiem... miał być czarny, ale w okresie świątecznym trudno o dobrą farbę w sklepach. Kolor brąz uzgodniony z zamawiającym ;) Żeby nie było nieporozumień :) A oto gotowa szkatułka:




A to zamówiona szkatułka w towarzystwie szkatułki siostry...




czwartek, 22 grudnia 2011

Wesołych Świąt Bożego Narodzenia!

Dawno nic nie publikowałem, a to dlatego, że mam teraz bardzo dużo pracy. W przygotowaniu są: skrzyneczka, szkatułka na biżuterię oraz karmnik. Do szkoły również chodzić trzeba :) W tym roku nie przygotowałem ani Mikołaja, ani renifera, ani nawet choinki. Pozwólcie, że wykorzystam płaskorzeźbę, którą zrobiłem w zeszłym roku. W taki drewniany sposób chciałem wszystkim życzyć Wesołych Świąt Bożego Narodzenia. 



Muzycznie również składam życzenia - oczywiście rockowo! Merry Christmas Everybody - Slade

środa, 30 listopada 2011

Witamy w piekle!

Jeśli macie dość nieproszonych gości w swoim pokoju, zróbcie sobie hardcore'owy szyld :) Dzisiaj zastanawiałem się jak przenieść rockową muzykę na kawałek drewna. Nie zastanawiając się długo złapałem deskę, oheblowałem ją i zacząłem rysować napis. Oczywiście użyłem swojej ulubionej czcionki, którą możecie znać z okładek zespołu AC/DC. Wypaliłem napis i oto powstał mój pierwszy szyld na drzwi. Witajcie w moim pokoju :)



A jak myślicie, jaki kawałek zasługuje na dodanie do dzisiejszego posta? Oczywiście AC/DC "Highway To Hell"

poniedziałek, 28 listopada 2011

Być jak mistrz...

Dzisiaj znów czas na płaskorzeźbę. Mój nauczyciel Piotr zrobił coś naprawdę wspaniałego. Ja oczywiście chciałbym mu dorównać i postanowiłem zrobić coś podobnego. Oto płaskorzeźba mojego nauczyciela:
Prawda, że piękna? Mojej chyba też nie będzie niczego brakowało, gdy w końcu ją skończę :) Niektóre z moich drewnianych dzieł być może pojawią się na wystawie w świetlicy w Rakowcu. Jak uważacie, co powinienem wybrać do pokazania? Może coś takiego:


Jak widać na zdjęciach żołnierz po lewej stronie to próba odwzorowania płaskorzeźby mojego nauczyciela, pewnie jesteście ciekawi skąd pomysł na tego drugiego? Za wzór posłużyła mi okładka filmu "Rambo" :) Wszędzie można szukać natchnienia :) A teraz naprawdę muszę wziąć się do roboty - zamówienia czekają :)
A kawałek na dziś to piosenka zespołu Disturbed, zaszalałem, a co!

czwartek, 24 listopada 2011

Breloczki dla wszystkich

Ostatnio przychodzi mi do głowy taka myśl: z drewna można zrobić wszystko! Patrzę na jakiś przedmiot i od razu wyobrażam sobie jakby to mogło wyglądać, gdyby było zrobione z drewna. Tak właśnie stało się w przypadku breloczków. Klucze to przecież przedmioty, które towarzyszą nam w każdej sytuacji. Są klucze do domu, do skrzynki na listy, kluczyki do samochodu, klucze do pracy, garażu, a nawet do okien. Klucze oczywiście też się gubią, nigdy nie można ich znaleźć i chowają się zawsze wtedy, kiedy ich najbardziej potrzebujemy. Nie byłbym sobą, gdybym nie wpadł na pomysł zrobienia breloków z drewna. Gdy do klucza będzie przypięty drewniany brelok, na pewno będzie rzadziej się gubił. Pewnie myślicie, że takie breloczki to prosta sprawa, że to przecież nie rzeźba, ot kawałek drewienka - nic specjalnego. Nie wiecie natomiast ile frajdy sprawia zrobienie czegoś małego i prostego, ale użytkowego. Poza tym każdy z breloczków jest inny, ponieważ nie ma dwóch takich samych kawałków drewna (ja przynajmniej na swoim podwórku takich nie znajduję). Breloczki mogą być też z imieniem lub z jakimś obrazkiem, podpisem, czymkolwiek. I tak właśnie powstają bardzo proste, drewniane breloczki do kluczy.



niedziela, 20 listopada 2011

Kamil przy pracy, czyli jak to się wszystko zaczęło

Chciałem Wam dzisiaj opowiedzieć co sprawiło, że piszę dla Was, rzeźbię i dzielę się zdjęciami moich wyrobów. Pewnego dnia wybrałem się na spacer z moimi siostrami i spotkaliśmy Piotra (mojego obecnego nauczyciela), który jest znajomym tej starszej z sióstr (pamiętacie? tej, która brała ślub). Rzeźba to wielkie zamiłowanie Piotra, zresztą się nie dziwię, jego prace są niesamowite. Niestety nie mogę Wam ich pokazać, gdyż Piotr nie posiada jeszcze swojej stronki. Ale wracajmy do opowieści. Piotr powiedział, że zaczął prowadzić zajęcia w Miejsko-Gminnym Ośrodku Kultury w Prabutach. Wybrałem się z ciekawości i już od pierwszej chwili mi się tam spodobało. Co prawda skaleczyłem się w palec, ale nie zniechęciło mnie to dalszej walki z dłutem :) Postanowiłem pójść jeszcze raz i jeszcze raz... i tak zleciały dwa lata. Gdzieś w trakcie tych dwóch lat młodsza siostra kupiła mi mały zestaw dłut w sklepie plastycznym. To bardzo motywowało do dalszego dłutowania. Obecnie jeżdżę na zajęcia do Rakowca, wsi, która znajduje się niedaleko Prabut. Zajęcia dalej prowadzi Piotr, który najpierw pokazuje nam jak operować dłutem, a potem podchodzi i patrzy czy dobrze robimy. Mam nadzieję, że będę kiedyś rzeźbił jak on. A na potwierdzenie mojej wypowiedzi przedstawiam Wam zdjęcia. 


Kawałek na dziś, kliknijcie tutaj

poniedziałek, 14 listopada 2011

Wymiana handlowa, czyli moje pierwsze zamówienie

Nadszedł w końcu czas na pierwsze zamówienie. Półeczka pojedzie aż do Niemiec, a konkretnie do miasta Wuppertal. Mieszka tam siostra przyjaciółki mojej starszej siostry. Hehe :) Spodobał się jej prezent dla mojej młodszej siostry i tak się zaczęło. Od słowa do słowa powstało zamówienie. Zasobów poszukałem na własnym podwórku (jak się interes rozwinie, w końcu zabraknie mamie drewna na rozpałkę :P). Zastanawiałem się jak rozwiązać kwestię zapłaty. No przecież pierwsze zamówienie, cennik nie gotowy i jeszcze zamawia przyjaciel rodziny. Umówiliśmy się na małą wymianę, czyli skrzyneczka za nowe farby. Teraz będą tworzyć się następne. Skrzynka z zamówienia niestety jeszcze nie pomalowana, bo koleżanka życzy sobie czarną półeczkę, a jak już pisałem - moją ulubioną farbą jest brązowa lakiero-bejca. Podziwiajcie...


Tradycyjnie, piosenka na koniec. Tym razem ulubiony kawałek mojego pierwszego klienta. Posłuchajcie, klikając tutaj


czwartek, 10 listopada 2011

Lekkie poprawki, czyli Anioł na diecie

Jeszcze nie tak dawno temu na blogu pokazała się moja pierwsza rzeźba przestrzenna. Po kolejnych lekcjach i lepszemu przyjrzeniu się mojemu dziełu, stwierdziłem, że Aniołkowi przydałoby się parę poprawek. Niewiele myśląc, zabrałem się za odchudzanie rzeźby. Dłuto w rękę i po kilku godzinach Anioł wygląda tak:

Aniołek nabrał lepszych kształtów, a teraz zapraszam do posłuchania muzyki. Myślę, że doskonale pasuje tu kawałek zespołu Scorpions Send Me An Angel.

czwartek, 3 listopada 2011

Ramka dla Babci, czyli co można zrobić z jabłonki

Dziś kolejna rzecz zrobiona z podwórkowego drzewa. Tym razem tego dziadkowego. Dziadek pozbywał się jabłonki, nie wiem czy mu przeszkadzała, czy chciał przywieźć mojej mamie do spalenia. Najważniejsze jest to, że nie pozwoliłem na zniszczenie. Tylko co tu zrobić? Z pomocą przychodzi babcia, która zgłasza zapotrzebowanie na moje zdjęcie. Myślę sobie "będzie ramka", z moim zdjęciem oczywiście. Zobaczcie, co mi z tego wyszło.


Oczywiście, nie byłbym sobą, gdybym nie pomalował ramki moją ulubioną farbą :) Także małe malowanko i ramka dla babci gotowa. Kto by pomyślał, że z rzeczy pozornie niepotrzebnej zrobiłem coś potrzebnego :)


środa, 26 października 2011

Drewniana szkatułka, czyli prezent urodzinowy dla mojej młodszej siostry

Dzisiaj chciałem Wam opowiedzieć jak powstała moja pierwsza szkatułka na biżuterię. Nigdy nie myślałem, że coś takiego zrobię, ale jak widać moja wyobraźnia nie zna granic. Zaczynam od początku. Zbliżały się 26. urodziny mojej młodszej siostry (która i tak jest starsza ode mnie, ale młodsza od tej starszej (mam nadzieję, że rozumiecie:P) i jak zwykle nie miałem pomysłu na prezent dla niej. Zacząłem obserwować i kiedyś zauważyłem, że ona ma baaardzo dużo kolczyków. Naprawdę dużo. Trzyma je sobie gdzieś w szufladzie i raz w tygodniu wyjmuje, by się rozprostowały :) serio! Tak to właśnie wygląda :)
Dzięki temu wpadłem na genialny pomysł. Postanowiłem zrobić szkatułkę na kolczyki. Tylko jak? Wbrew pozorom nie było tak trudno. Na własnym podwórku znalazłem kawałek drewna, o takiego:
Przepraszam za jakość fotki, ale zdjęcie robione było komórką ;) Pobiegłem do sklepu i kupiłem odpowiedni sprzęt: piłę, klej polimerowy i szpachlówkę akrylową. W garażu taty zorganizowałem mały blat i tam zająłem się tworzeniem, hehe :) Z dużego kawałka powstała baza, natomiast z mniejszych szufladki. Następny etap prac widać poniżej.


Nadszedł czas na malowanie. Moja ulubiona farba lakiero bejca firmy Dulux, kolor brąz. Następnie użyłem papieru ściernego, aby uzyskać efekt postarzenia. Podebrałem mamie Pronto, starłem kurz i pokryłem pastą do butów, żeby szkatułka nabrała połysku (niestety nie miałem wosku pszczelego, a efekt ten sam :P) No i jak Wam się podoba mój kolejny drewniany produkt?



Siostra była bardzo zadowolona z prezentu. A dowodem tego było to, że się popłakała :) A specjalnie dla niej - jej ulubiony rockowy kawałek. Guns'nRoses 'Don't Cry'

poniedziałek, 24 października 2011

Grzybów ciąg dalszy...

Zaszalałem... dwa wpisy jednego dnia, ale nie mogłem się powstrzymać.
Starsza siostra z małym grzybem...
Młodszy brat z dużym grzybem (czyli ja :P)
Grzybowych snów :)

Sezon grzybobrania w pełni

Jesień nadeszła pełną parą, w lasach grzyby aż się proszą do zbierania. A ja mam dla Was kolejną rzeźbę. Tym razem będą to, powiedzmy koźlaki :) Dla tych, co nie wiedzą jak ten grzyb wygląda - koźlaczek w rękach mojej starszej siostry.
Moja interpretacja koźlaków-bliźniaków z wielkiego kawałka lipy (przy okazji dziękuję mojemu nauczycielowi za stałe dostarczanie drewna :)) wygląda tak:

Takie grzybki fantastycznie prezentują się w ogrodzie. Znajdą miejsce przy krzaczku, miejscu na grilla, pod drzewem owocowym lub przy oczku wodnym oraz wszędzie tam, gdzie sobie zażyczycie :) U mojej mamy przysiadły na huśtawce zrobionej przez mojego nauczyciela. Prawda, że świetnie się prezentują?
Dziś mam dla Was również kawałek. Można przy nim bardzo energicznie zbierać grzyby, na przykład ;) Znajdziecie go tutaj

piątek, 21 października 2011

Z dedykacją dla wszystkich grzybiarzy!

Dzisiaj jesiennie. Pierwotnie miała być z tego lampa, jednak jak ten kawał drewna nabrał kształtu, postanowiłem, że będzie prawdziwek :) Podziwiajcie...
Nie wiem jaki dziś wstawić kawałek, w końcu jaka mogłaby być dobra piosenka o grzybach :)
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...